... po ciężkim boju, trzy punkty jadą do Gierałtowic
W to zimne, poniedziałkowe popołudnie na stadionie przy ulicy Dorotki 2 w Zabrzu spotkały się zajmujące kolejno 5 oraz 6 miejsce w tabeli Ligi Orlików Podokręgu Zabrze drużyny MKS Zabrze Kończyce oraz LKS 35 Gierałtowice.
Od samego początku dnia nad Naszą drużyną zawisły tzw "czarne chmurki", począwszy od choroby Dominika Przybyły poprzez urodzinową nieobecność braci Sobota, a skończywszy na kontuzjowanym już w pierwszych minutach meczu Kubie Kuli.
Mimo to Nasi chłopcy w ilości sztuk dziewięciu, na czele z dotychczasowym bramkarze Wiktorem Kmiecikiem, który w dzisiejszym spotkaniu pełnił rolę klasycznej "9" - czyli najbardziej wysuniętego napastnika, godnie stawili czoła ekipie MKS'u z Zabrza.
Analizując wszystkie "za i przeciw" trudno było jednoznacznie przewidzieć losy tego spotkania. Tak też przedstawiała się sytuacja na boisku. Wyrównana walka od pierwszego gwizdka sędziego w środku pola z delikatną przewagą Gierałtowiczan została nagrodzona dopiero w 21 minucie, kiedy to nasz "CZARNY KOŃ" - Wiktor Kmiecik po raz pierwszy w swojej piłkarskiej karierze zdobył gola dokładnie wykorzystując podanie doskonale dysponowanego w dniu dzisiejszym Kuby Czerkiesa.
Na następne trafienie Naszych nie trzeba było długo czekać. Już w 23 minucie meczu, kolejne bardzo dobre dośrodkowanie Naszego drużynowego Neymara-czyli, Kuby Czerkiesa w polu karnym dosyć szczęśliwie zgasił Krzysiu Smolnik. Piłkę, którą otrzymał idealnie wyłożył Naszemu etatowemu "Snajperowi" - Kacprowi Osiewalskiemu, a on pięknym strzałem ulokował futbolówkę w bramce bezradnie interweniującego bramkarza gospodarzy.
Po tym trafieniu Nasi młodzi piłkarze uwierzyli, iż nawet w tak nielicznym składzie są w stanie wygrać mecz co przełożyło się bezpośrednio na jakość gry. Bardzo dobrze funkcjonujący blok defensywny w osobach Roberta Bakowskiego, Marka Wiertelorza oraz Kuby Jendryczko ani przez chwilę nie dopuszczał rywala na naszą połowę. Ta super postawa trójki obrońców nagrodzona została przez zdobycie trzeciego gola. Pięknej urody bramkę zdobytą przez Kubę Jendryczko, można zaliczyć do bramek typu "stadiony świata". Kuba włączając się do ataku, bardzo mądrze zamkną akcję Naszej drużyny i przepięknym strzałem wykończył dośrodkowanie nikogo innego jak Naszego Neymara.
W końcówce pierwszej połowy swoje umiejętności pokazał także Meteusz Kula, który po ładnym dryblingu pięknym, płaskim uderzeniem skierował piłkę w stronę bramki MKS'u. Na przeszkodzie Mateuszowi nie stanął jednak bramkarz gospodarzy, a słupek od którego odbiła się piłka.
Chwilę później sędzia spotkania zaprosił piłkarzy na 10 minutową przerwę.
Tuż po przerwie do głosu doszli gospodarze, lecz dobrze dysponowanego w dniu dzisiejszym Kubę Suszka nie zdołali do końca meczu pokonać.
Po kilku minutach oblężenia bramki Kuby, sytuacja została opanowana, a nagrodą była bramka Kuby Jendryczki w 45 minucie. Kolejne, drugie trafienie, "Bunia" może zawdzięczać nieustępliwości Wiktora Kmiecika, który wyłuskał piłkę rywalom.
Warte uwagi są również indywidualne pojedynki Kacpra Osiewalskiego, który niczym "motor napędowy" brał na siebie ciężar gry i niejednokrotnie z trzema zawodnikami rywali na plecach podążał do bramki przeciwnika.
Końcówkę spotkania lepiej wykorzystali Gierałtowiczanie, którzy bardzo dobrze radzili sobie z ciemnością jaka zapadła nad stadionem MKS'u.
Po ostatnim gwizdku sędziego boiskowy zegar wskazywał wynik 0:4, co oznaczało fakt, iż trzy punkty w dniu dzisiejszym zabieramy do Gierałtowic.
Dziękujemy Naszym piłkarzom za walkę, zaangażowanie oraz sportową postawę, a rodzicom i dziadkom za obecność i wsparcie dla drużyny.
Komentarze